Bezpieczne wakacje
Lato jest przede wszystkim czasem beztroski, jednak i okresem, w którym tryb życia przedszkolaka zostaje wywrócony do góry nogami. Pojawiają się więc nowe znajomości, atrakcje, ale i zagrożenia. Im lepiej się do nich przygotujemy, tym większa szansa, że bezpiecznie wrócimy z wakacji
Nim wyjedziemy
Kilkulatek powinien umieć powiedzieć, jak się nazywa i gdzie mieszka.
Dziecko musi wiedzieć, kogo prosić o pomoc, jeśli się zapodzieje – nie każdy dorosły tak samo nadaje się do pomocy. Idealni są „mundurowi” – policjant, pracownik ochrony, sprzedawca, pielęgniarka, ratownik na basenie, etc.
Konieczna jest znajomość numerów alarmowych przez telefon stacjonarny i komórkę. Dziecko musi umieć wykręcić numer 999, 997 czy 998 (wystarczy znać jeden, dyspozytor ewentualnie przekaże zgłoszenie dalej) czy 112 z telefonu komórkowego. Malucha trzeba uświadomić, że ta wiedza nie może służyć do zabawy.
Przedszkolak nie rozmawia z obcymi i nie oddala się z osobą poznaną na wakacjach. nie przyjmuje żadnego poczęstunku – chyba że w obecności rodziców.
Dobrze, by dziecko umiało się zachować przy próbie porwania lub ataku zwierzęcia. Za pozycję bezpieczną uchodzi tzw. „na żółwia” (spokój, głowa ukryta między kolanami, ręce je obejmują, bo to zwiększa ciężar malca i utrudnia jego podniesienie). Malec powinien krzyczeć, ale przekaz musi zawierać konkretną informację, np.: „Pomocy! To nie jest moja mama! To porwanie!”.
Ruszamy!
W podróży czeka na nas sporo miłych niespodzianek, ale i kłopoty. By dziecko przestrzegało zasad bezpieczeństwa, musimy dać mu odczuć, że i dla nas są one ważne. Wobec dziecka stosujmy zasadę ograniczonego zaufania. Uświadommy, że nie wolno majstrować przy klamce, jednak mimo wszystko zablokujmy drzwi po stronie malucha. Ryzyko, że nas raz nie posłucha, jest zbyt duże.
Dziecko musi wiedzieć, że podróżuje w foteliku samochodowym dla bezpieczeństwa, a nie po to, by uchronić nas przed mandatem. Dlatego nie wolno nawet na krótkim odcinku drogi z niego rezygnować.
Kiedy chcemy się zabawić
W wakacje i dorośli chcą się wyszumieć, rozerwać – czasem bez dzieci. I nie ma w tym nic złego pod warunkiem, że maluch na ten czas zostanie otoczony należytą opieką.
Fajnie jest przy ognisku napić się piwa, ale pić może tylko jedno z rodziców, by drugie realnie kontrolowało sytuację. Żadne przy dzieciach nie może się upić, bo w ten sposób można bezpowrotnie stracić autorytet.
Wiele ośrodków organizuje opiekę dla dzieci na czas, gdy rodzice chcą pobyć sami. Jeśli nie, wiedzą o firmach czy osobach na danym terenie (nawet w małych miejscowościach), które takiej opieki się podejmą.
Pod żadnym pozorem nie wolno zostawić dzieci z przygodnymi znajomymi, nawet najbardziej sympatycznymi.
Jeśli na urlop wybieramy się z krewnymi czy dobrymi przyjaciółmi, opieką można się dzielić i zamieniać. Byle nie za często. Przecież wakacje to niepowtarzalny okres, gdy wreszcie powinniśmy mieć czas dla naszego skarbu.
W pociągu czy autokarze również obowiązują konkretne zasady. To nie miejsca do samotnych spacerów, a i z mamą czy tatą można oddalać się wyłącznie w konkretnym celu (do toalety, wagonu restauracyjnego) , trzymając się za rękę. Do wielu groźnych wypadków dochodzi w chwilach największego zamieszania – wsiadania, wysiadania, przesiadek. Łatwo wówczas zgubić torbę i … kilkulatka. Jeszcze w domu trzeba tak przemyśleć pakowanie, by cały czas „jedna dorosła ręka” była wolna i mocno trzymała malca.
Na miejscu
Pobyt u babci czy w ośrodku wczasowym rozpoczynamy od jasnego określenia granic. Każde dziecko potrzebuje trochę swobody, a zarazem wyraźnych ograniczeń. Na plaży czy na podwórku domu wczasowego malec powinien znać swój „rewir” (np. woda do kostek, odchodzić, nie dalej, jak do zielonego śmietnika). Na ten czas nie spuszczamy oczywiście naszej pociechy z oczu, ale dziecku nie trzeba o tym mówić.
Groźne psy sprawdzają się do ochrony terenu, ale nie tego, na którym przebywa dziecko. Lepiej wybrać kwaterę czy pensjonat, który woli agencję ochroniarską. Nigdy nie ma pewności, czy stróż nie zamieni się w bestię – zaczepiony bądź nie.
Dzieci toną nie tylko w morzu czy jeziorze. Równie niebezpieczne są przydomowe oczka wodne czy małe stawy. Lepiej, gdy na terenie, na którym wypoczywamy, wcale nie ma takiej „atrakcji”. Gdy jest, nasza czujność musi się zwielokrotnić.
Wydając dziecku zakazy, używajmy prostego, jednoznacznego języka. Malec nie może domyślać się komunikatu. Zatem nie mówimy – „ulica jest niebezpieczna. Uważaj”, tylko: „nie wolno ci zbliżać się do jezdni”.
ze str www.inspirander.pl
Kiedy rodzice nie mają wakacji
Nadchodzą wakacje – czas długo oczekiwany zarówno przez dzieci, jak i rodziców. Nareszcie będzie można odpocząć, wyjechać w jakieś atrakcyjne miejsce i pobyć razem. Wszyscy cieszą sie na wspólne eskapady, przygody, godziny zabaw i rozmów. I prawie każdemu uda się te pragnienia w jakimś stopniu zrealizować. Jednak wakacje naszych dzieci trwają aż dwa miesiące, a my rodzice nie możemy najczęściej liczyć na tak długą przerwę w pracy. Co zrobić, aby nasze maluchy bezpiecznie wypoczywały również wtedy, kiedy nie możemy tych chwil relaksu z nimi dzielić? Jak zorganizować atrakcyjnie czas naszym przedszkolakom, które muszą podczas wakacji pozostać w miejscu zamieszkania? Te i podobne pytania spędzają sen z powiek wielu pracującym rodzicom. Pozwólcie, że pomartwimy się razem z Wami! A może uda nam się wspólnie dojść do wniosku, że można rozwiązać nurtujące nas wakacyjne problemy z obopólnym – rodziców i maluchów – zadowoleniem?
ZOSTAJĘ Z BABCIĄ I DZIADKIEM!
Chyba najczęściej, kiedy okazuje się, że potrzebujemy pomocy w opiece nad naszymi przedszkolakami, zwracamy się do dziadków. I przeważnie możemy na nich liczyć! Wakacje są okresem, kiedy taka pomoc może być szczególnie pożądana w rodzinach, w których oboje rodzice pracują.
ZA
dziecko jest pod opieką osób, które bardzo je kochają;
maluchy znają dobrze swoich dziadków i są z nimi w większym lub mniejszym stopniu zżyte;
mamy pełne zaufanie do babci i dziadka – wiemy, że nasze dziecko jest z nimi bezpieczne;
jesteśmy pewni, że nasze dziecko nie będzie chodzić głodne i zmarznięte;
czas ten może być wyjątkowy dla naszych dzieci – ukochani dziadkowie będą spełniać różne zachcianki swoich wnuków (np. przygotowywać ulubione potrawy);
nasze dzieciaki prawdziwie sobie poleniuchują – dziadkowie uwielbiają je wyręczać nawet w najprostszych czynnościach – co, od czasu do czasu, jest każdemu potrzebne;
babcia i dziadek mają często dużo więcej cierpliwości niż rodzice i dają się namówić na godzinne opowieści, czytanie książek i granie w ulubione gry
PRZECIW
dziadkowie bardzo kochają swoje wnuki i najlepiej wiedzą, jak z nimi postępować – długo wypracowywane reguły życia rodzinnego mogą zostać odwrócone do góry nogami;
zapomnijmy o ograniczeniach w jedzeniu np. lizaków i innych niezdrowych smakołyków;
pojawią się również nowe zakazy (co z obiektywnego punktu widzenia nie jest wcale takie złe, ale może wywołać spore niezadowolenie u naszych dzieci);
ze względów obiektywnych większość dziadków nie jest w stanie towarzyszyć naszym przedszkolakom w dalekich eskapadach oraz energicznych zabawach ruchowych;
niestety spora część babć i dziadków zupełnie nie rozumie, jak możemy pozwolić „takim małym” dzieciom wspinać się na wysokie drabinki, wisieć głową w dół na linie oraz robić inne niebezpieczne rzeczy, tak niezbędne do ich prawidłowego rozwoju ruchowego
Oczywiście wszystkie wyżej wymienione „za” i „przeciw” są bardzo uogólnione i w każdej rodzinie proporcje między nimi wyraźnie się różnią. Ważne jest, aby rodzice zrobili sobie podobny bilans na własny użytek, zanim podejmą decyzję w sprawie wakacji swojego przedszkolaka.
„DOMOWE PRZEDSZKOLE”, CZYLI POMOC KOLEŻEŃSKA
Nie jesteśmy osamotnieni. Rozejrzyjmy się wokół, a zobaczymy, że wielu z naszych przyjaciół i znajomych boryka się z podobnym problemem – jak zorganizować wakacyjny wypoczynek swoim pociechom. A może by tak pomóc sobie nawzajem? Rotacyjnie przez kilka dni rodzice mogą zajmować się kilkorgiem zaprzyjaźnionych dzieci. Podstawowe plusy takiego rozwiązania to:
fakt, że nasz maluch spędza czas w gronie dobrze sobie znanych rówieśników, a to najlepszy sposób na wyśmienitą zabawę;
powierzamy nasze dziecko osobom, do których mamy duże zaufanie i które dobrze znają i akceptują nasze metody wychowawcze.
Szczególnie atrakcyjny wydaje się pobyt w gronie zaprzyjaźnionych dzieci i dorosłych poza miastem (na działce, w domku letniskowym).
Daria Adamczak
mama Misi (5 i pół roku) i Mikołaja (rok i 10 mies.)
Nie zawsze możemy liczyć na wsparcie rodziny. Uważam, że wtedy dobrym pomysłem jest pomoc sąsiedzka i przyjacielska. Mogę zaprosić znajomych z dziećmi na weekend do naszego domku na działce w pięknej, leśnej okolicy, a później zostać tam przez kilka dni z moim dzieckiem i dziećmi znajomych. Mój jedynak będzie się cieszył z towarzystwa rówieśników , a mnie będzie łatwiej wymyślić atrakcje dla kilkorga dzieci. Później moja przyjaciółka, która jest nauczycielką i ma całe wakacje wolne, zaprosi kilkoro zaprzyjaźnionych maluchów na swoją działkę nad jezioro. W ten sposób zorganizujemy dzieciom atrakcyjny wypoczynek, nie wydając pieniędzy i wiedząc, że są pod opieką życzliwych osób. „Domowe przedszkole” podczas wakacji ma dla mnie rację bytu wtedy, gdy dotyczy wyjazdu za miasto z bliskimi przyjaciółmi rodziców i dzieci lub z rodziną. Jest to rozwiązanie dobre dla rodziców pracujących w pełnym wymiarze godzin. Dziecko, zmieniając na część wakacji środowisko, w którym żyje, uczy się funkcjonować w innej grupie społecznej i porozumiewać z dziećmi oraz dorosłymi bez wsparcia rodziców. Na pewno należy starać się, aby chociaż część wakacji spędzić wspólnie z dziećmi, jednak gdy jest to niemożliwe, taka alternatywa wydaje mi się bardzo atrakcyjna
Oczywiście, decydując się na takie przedsięwzięcie, wszyscy uczestniczący w nim rodzice muszą w pełni zdawać sobie sprawę z bardzo dużej odpowiedzialności, jaka na nich ciąży – odpowiedzialności za cudze dzieci. W przypadku takich maluchów jak przedszkolaki najlepiej sprawdzają się więc niewielkie grupy dzieci, które opiekunowie znają na tyle dobrze, aby zorganizować im czas wolny w sposób bezpieczny i ciekawy dla wszystkich.
A MOŻE OPIEKUNKA?
Kiedy nie możemy liczyć na nikogo z rodziny ani na przyjaciół, pozostaje możliwość znalezienia kogoś obcego, czyli wykwalifikowanej niani.
Małgorzata Wojtowicz Agencja „Szkrab”
Mamy w swojej ofercie panie – głównie studentki oraz starsze opiekunki – zainteresowane pracą czasową (również w trakcie ferii i wakacji). Niestety zainteresowanie takimi propozycjami jest wciąż niewielkie wśród rodziców maluchów. Być może zmieni się to w nadchodzące wakacje.
Plusem tej opcji jest to, iż (o ile wybierzemy odpowiednią opiekunkę):
dzieckiem zajmuje się osoba, która lubi dzieci i chętnie z nimi przebywa;
nasz maluch jest pod opieką kogoś, kto potrafi udzielić pierwszej pomocy (dobra opiekunka posiada takie umiejętności);
opiekunka będzie stosować nasze zasady i reguły wychowawcze, jeśli klarownie je wyłożymy;
jeśli wybierzemy osobę młodą – sportowy duch i niewyczerpane pokłady energii naszego malucha będą miały możliwość ujścia.
Do minusów takiego wyboru należą natomiast:
konieczność poniesienia niemałych kosztów,
powierzenie opieki nad dzieckiem obcej osobie, o której stosunkowo niewiele wiemy i której nasze dziecko nie zna.
Jeśli po rozważeniu wszystkich „za” i „przeciw” zdecydujemy się zatrudnić w czasie wakacji opiekunkę, musimy dokonać bardzo uważnego wyboru odpowiedniej osoby.
UWAGA!
WAŻNE JEST BEZPIECZEŃSTWO TWOJEGO DZIECKA
Szukaj opiekunki z referencjami, nie kuś się na przypadkowe osoby niedrogo oferujące swoje usługi (najlepiej skorzystaj z jednej z wielu zarejestrowanych agencji niań i opiekunek – w tych dobrych dokonuje się weryfikacji zatrudnionych osób przez psychologa, sprawdza, czy kandydatki nie były karane etc. – lub zwróć się do opiekunki poleconej przez bliskich znajomych);
WAŻNE JEST, ABY RESPEKTOWANE BYŁY ZASADY FUNKCJONUJĄCE W WASZEJ RODZINIE
Koniecznie powiedz opiekunce, jakie masz w stosunku do niej oczekiwania; przygotuj kompletną listę ewentualnych zakazów oraz dokładnie powiedz o wszystkich zaleceniach dotyczących żywienia i innych ważnych dla Waszej rodziny spraw; poinformuj opiekunkę, co lubi Twoje dziecko i jakie ma przyzwyczajenia;
WAŻNE JEST, ABY TWOJE DZIECKO DOBRZE SIĘ BAWIŁO I AKTYWNIE ODPOCZYWAŁO
Są przecież wakacje, dla Twojego dziecka powinien być to czas wyjątkowy i obfitujący w większe atrakcje niż zwykłe zabawy w ciagu roku; poinformuj opiekunkę, że zależy Ci, aby Twoje dziecko dobrze się bawiło i zaproponuj preferowane formy wypoczynku dostępne w Waszej okolicy (np.wycieczki do zoo, lasu, nad rzekę, duże place zabaw, basen itp.).
SPOSOBY NA UATRAKCYJNIENIE WAKACJI SPĘDZONYCH W MIEŚCIE
Niezależnie od tego pod czyją opieką nasze dziecko pozostanie, ważne jest, aby jego wakacyjny pobyt w domu nie był czasem nudy. Zarówno dziadkowie, zaprzyjaźnieni rodzice, jak i opiekunka mają do dyspozycji wiele atrakcji, z których może skorzystać każdy przedszkolak. Do najpopularniejszych z nich, dostępnych w większości miast, należą:
wizyta na basenie (część basenów oferuje w okresie wakacyjnym zniżkowe bilety dla dzieci);
zabawa na placu zabaw (zarówno w pomieszczeniach, jak i na świeżym powietrzu);
wycieczka do pobliskiego lasu lub parku;
udział w organizowanych (np. przez władze miejskie) ogólnodostepnych imprezach plenerowych – festiwale piosenki, turnieje sportowe, gry i zabawy;
wizyta w zoo.
Towarzystwo Przyjaciól Dzieci organizuje wakacje w mieście oraz wyjazdy dla dzieci specjalnej troski (niepełnosprawnych umysłowo i ruchowo, z alergiami). Szczegółowe informacje uzyskać można w regionalnych oddziałach towarzystwa.
Chociaż wspólny wakacyjny wyjazd zarówno dla nas, jak i dla naszych przedszkolaków jest niewątpliwie bardzo pożądany, warto pamiętać, że istnieją również inne sposoby, by zorganizować maluchom czas pełnen atrakcji i prawdziwej radości. Tak naprawdę wszystko zależy od dobrej woli i inwencji opiekunów i dzieci!
Anna Krawczyk
psycholog dziecięcy
Mówimy o małych 3-, 5-letnich dzieciach, zatem najbardziej naturalna wydaje mi się jednak opcja powierzenia opieki wakacyjnej dziadkom, którzy je kochają, a maluchy czują się z nimi bezpiecznie. Oczywiście jest to najlepsze rozwiązanie, pod warunkiem że relacje w rodzinie są prawidłowe – ciepłe, pełne miłości i wzajemnego zainteresowania. Inną ciekawą propozycją wydaje się pomoc koleżeńska, zwłaszcza w sytuacji, kiedy rodziny są sobie bliskie i rodzice mają do siebie wzajemnie bardzo duże zaufanie, a dzieci lubią spędzać razem czas. Najtrudniejszą psychicznie sytuacją dla małego dziecka jest zatrudnienie osoby obcej – opiekunki. Najtrudniejszą, nie znaczy jednak złą – kiedy odpowiednio przygotujemy naszego przedszkolaka i starannie dobierzemy opiekunkę, pomysł ten może okazać się bardzo dobrym rozwiązaniem.
Istnieją różne możliwości zapewnienia opieki i dobrej zabawy dziecku podczas wakacji, w okresie, kiedy rodzice muszą zostać w pracy. Od nas rodziców zależy, którą z nich wybierzemy, uwzględniając wiek i upodobania dzieci, jak również własne preferencje i możliwości finansowe.
Życzymy wspaniałych wakacji wszystkim maluchom, a ich rodzicom pozbycia się wyrzutów sumienia, że nie są świadkami wszystkich wakacyjnych radości i przygód swoich dzieci!
ze str www.inspirander.pl
Wakacje z dzieckiem
Przedszkolak to już niezły kompan urlopowy. Znacznie lepiej niż młodsze dzieci znosi zmianę klimatu, wahania temperatur czy obcą kuchnię. Nie oznacza to jednak, że kilkulatek może jechać wszędzie i z każdej formy wakacji będzie zadowolony. Jeśli chcesz dobrze wypocząć, musisz pamiętać o jego potrzebach.
Na ryby? Na grzyby? A może w góry?
Ze zdrowym dzieckiem – właściwie wszędzie tam, gdzie was oczy poniosą. Jeśli jednak zamierzasz zasadniczo zmienić środowisko, np. z centralnej Polski wyjechać nad morze lub w góry, pamiętaj, że idealny urlop powinien trwać trzy tygodnie. Ludzki organizm, nawet osoby dorosłej, a co dopiero wrażliwego dziecka, potrzebuje bowiem trochę czasu, by oswoić się z nowymi warunkami i dopiero potem można w pełni korzystać z dobrodziejstw wyjazdu.
Kraj czy zagranica? To zależy przede wszystkim od twoich możliwości finansowych, znajomości języka obcego i tego, jak bardzo egzotyczny wypoczynek planujesz. W cywilizowanym kraju zachodnioeuropejskim na pewno nic złego wam nie grozi, ale już na Wschodzie, w Azji czy Afryce, bywa różnie. Pamiętaj, że na obczyźnie, tak samo jak w domu, twoja pociecha może potrzebować opieki pediatry, zwłaszcza, że dziecko zetknie się z zupełnie obcą mu florą bakteryjną, na którą nie jest odporne. Gdy wyjeżdżasz na własne konto, a nie ze zorganizowaną grupą, do ciebie należy znalezienie lekarza i wyjaśnienie mu na przykład, czym zatruł się malec albo co dokładnie mu dolega. Gdy za zapewnienie opieki medycznej i inne sprawy odpowiada przewodnik wycieczki i tak nie masz zazwyczaj takiego poczucia komfortu, jak we własnym kraju. Daleko od domu nie tak łatwo nagle zrezygnować z pobytu, gdy twój kilkulatek źle znosi upały, okazało się, że klimatyzacja nie działa, a stan sanitarny ośrodka pozostawia wiele do życzenia. Dorośli jakoś się przemęczą, dzieciom do szczęścia nie wystarczy ciepłe morze.
Klimat a zdrowie
Góry
Korzyści
Pobyt w górskim klimacie sprawia, że cały organizm jest lepiej dotleniony, wzmaga się apetyt, a komórki szybciej pozbywają toksyn. Podnosi się ogólna odporność organizmu, poprawia funkcjonowanie dróg oddechowych. Wyjazd zalecany alergikom, astmatykom, dzieciom z niedokrwistością i problemami skórnymi.
Przeciwwskazania
Wielu maluchów źle znosi ostry klimat, skoki ciśnienia atmosferycznego i gwałtowne zmiany pogody. Z przedszkolakiem nie da się zdobywać szczytów. W kotlinach górskich gromadzą się wszelkie zanieczyszczenia powietrza.
Lasy
Korzyści
Niemal wszyscy łatwo przyzwyczajają się do tego łagodnego mikroklimatu. W lesie nie ma ostrego słońca i gwałtownych zmian temperatury. Spacery wśród zieleni uspokajają skołatane nerwy, pomagają odpocząć. Tu szybko dochodzą do siebie osoby po długotrwałej chorobie czy operacji, mający problemy z odpornością, często się zaziębiający. Najzdrowsze są lasy iglaste, gdyż powietrze przesycone olejkami eterycznymi relaksuje i usprawnia pracę układu krążenia oraz oddechowego.
Przeciwwskazania
Olejki eteryczne nie służą każdemu. Jeśli twój malec to alergik, zapomnij o leśniczówce. Trzeba też uważać na kleszcze, więc odpowiednio się ubierać (zasłonięte wszystko, co się da) i używać preparatów przeciw insektom. Dzieci marzą o letnich kąpielach, zatem ewentualnie pomyśl o lesie nad wodą, gdyż inaczej pociecha może być rozczarowana.
Morze
Korzyści
Działa zbawiennie na drogi oddechowe dzięki tzw. aerozolowi morskiemu, który zawiera kryształki soli, magnezu oraz jodu. Dostając się do układu oddechowego, nawilża gardło i ułatwia odkrztuszanie. Sole magnezu wpływają odczulająco. Jod jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania tarczycy, a zarazem właściwej termoregulacji, sprawnej pracy układu nerwowego i krwionośnego. Jeśli twoje dziecko często ma problemy z gardłem lub oskrzelami, pobyt nad morzem postawi je na długo na nogi.
Przeciwwskazania
To dość ostry klimat, który może powodować osłabienie, zwłaszcza u osób po chorobie. Jeśli zdecydujesz się na Bałtyk, kąpiel w bardzo zimnej wodzie sprzyja problemom zdrowotnym.
Jeziora
Korzyści
Klimat jest łagodniejszy od nadmorskiego, zwłaszcza gdy wokół rosną lasy. Brak silnych wiatrów na tych terenach chroni przed przeziębieniami. Kąpiel w jeziorze nie wymaga takiego hartu ducha, jak zanurzenie się w lodowatym morzu.
Przeciwwskazania
Duża wilgotność powietrza sprawia, że gdy traficie na kiepską pogodę, trudno nad jeziorami wytrzymać. Chłód jest mocniej odczuwalny niż, np. w lesie. Klimat niewskazany, gdy dziecko ma skłonność do częstych infekcji dróg moczowych lub jest alergikiem.
Kurort czy odludzie?
Wbrew pozorom odpowiedź nie jest taka prosta. Wprawdzie hałas i tłumy nie sprzyjają odpoczynkowi, jednak kilkulatek potrzebuje wielu wrażeń, zatem w kompletnej ciszy, na odludziu, zwłaszcza, gdy nie dopisze pogoda (a z tym zawsze trzeba się liczyć) pociecha może zwyczajnie się nudzić. Zatem warto poszukać ośrodka, w którym na pewno będzie mieć towarzystwo rówieśników. Lepiej wybrać mało znaną miejscowość, jednak w pobliżu większej, do której można organizować wypady w gorszą pogodę. W wyszukiwaniu ciekawych miejsc pomogą tubylcy ale i przewodniki turystyczne, np. „Polska z dzieckiem” Pascala.
Niemal zawsze sprawdzają się gospodarstwa agroturystyczne. Dla małego mieszczucha bliskość zwierząt hodowlanych to niezwykła atrakcja, często większa niż wesołe miasteczko.
Ze względu na komfort na namiot raczej jeszcze za wcześnie, nawet na dobrze wyposażonym polu. Dziecko w nowym otoczeniu, aktywne przez cały dzień, powinno mieć zagwarantowaną ciepłą kąpiel w bieżącej wodzie i możliwość odpoczynku w wygodnym łóżku.
Zastanów się nad wykupieniem wyżywienia, a przynajmniej śniadań i obiadów. W praktyce często wychodzi taniej, niż jedzenie od przypadku do przypadku. Regularne posiłki dla przedszkolaka to ważna rzecz. Dorośli na wakacjach często jedzą cokolwiek, o różnych porach. Dzieciom to na pewno nie służy. Domowe obiady za kilka-kilkanaście złotych można znaleźć niemal w każdej miejscowości.
W podróży
Kilkuletnie dzieci podczas kilkugodzinnej jazdy bywają upiorne. Trudniej się z nimi podróżuje niż z niemowlakami, które zazwyczaj usypia warkot samochodu czy stukot kół. Dlatego warto się solidnie przygotować do drogi:
Najlepiej podróżować nocą lub wyruszyć wczesnym rankiem. Jest szansa na to, że dziecko się jednak prześpi. Poza tym unikniecie podróży w skwarze. Przyda się jasiek i kocyk,
wygodne, przewiewne ubranie z naturalnych tkanin to konieczność, jeśli chcemy, by malec dobrze zniósł trudy wyprawy. Buty najlepiej zdjąć lub zastąpić kapciami,
ulubiona muzyka dziecka, 2-3 książeczki, przytulanka i pomysły na zabawy, które nie wymagają dodatkowego sprzętu, np. zgaduj-zgadula – w to trzeba się wyposażyć,
kredki zostają w domu, bo łatwo wyjąć sobie oko podczas ostrego hamowania,
zabieramy mokre i suche chusteczki, dużo napojów, najlepiej w plastikowej butelce z dzióbkiem, by dało się z niej pić podczas jazdy i coś do schrupania
Plażowy niezbędnik przedszkolaka
czapka z daszkiem lub kapelusz z rondem, by zasłonić głowę i część twarzy,
krem dla dzieci z filtrem UV 35-60 (w zależności od karnacji i czasu, jaki spędzicie na słońcu),
napoje – im więcej tym lepiej,
koszulka bawełniana, by chronić przynajmniej przez pierwsze dni plecy przed poparzeniami,
łopatki, wiaderka, piłka.
Pamiętaj: Słońce jest najbardziej szkodliwe między godziną 11.00 a 15. 00. W tym czasie lepiej go unikać – pozostać w cieniu, zaplanować posiłek, czy nawet zabawy pod dachem.
Rok Przedszkolaka
Minister Edukacji Narodowej ogłosiła rok szkolny 2008/2009 ROKIEM PRZEDSZKOLAKA, jako rok upowszechniania edukacji przedszkolnej.
Najważniejsze zadania Ministerstwa Edukacji Narodowej:
– upowszechnianie edukacji przedszkolnej dla dzieci w wieku 3-5 lat
– zagwarantowanie każdemu dziecku co najmniej rocznej edukacji przedszkolnej przygotowującej do nauki w szkole
– zapewnienie dzieciom lepszych szans edukacyjnych poprzez realizowanie całej podstawy programowej we wszystkich formach organizacyjnych wychowania przedszkolnego
– dostosowanie form wychowania przedszkolnego do potrzeb lokalnego środowiska.
Priorytety te towarzyszą podejmowanej po wielu analizach decyzcji o obniżeniu wieku rozpoczynania nauki szkolnej. (ze str www.men.gov.pl)
Artykuł Rok Przedszkolaka – Realna Szansa czy Chwyt Propagandowy?
http://www.monitor.edu.pl/analizy/rok-przedszkolaka-a-realna-szansa-czy-chwyt-propagandowy.html
INFORMATOR na stronie Ministerstwa – http://www.men.gov.pl/images/stories/pdf/rok_przedszkolaka.pdf
Rok Przedszkolaka – http://www.fio.org.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=546&Itemid=278
Wpływ rodziny na powstawanie agresji
WPŁYW RODZINY NA POWSTAWANIE AGRESJI
U DZIECI
Literatura:
Baniak J. „Rodzina a osobowość dziecka.”
Minkiewicz J. „Więź rodzinna i czynniki, które je kształtują.”
Pilkowa J. A. „Wpływ warunków życia w rodzinie na agresywne zachowanie dzieci.”
Środowisko rodzinne wydaje się najważniejszym zewnętrznym czynnikiem w rozwoju agresji dzieci. We wszystkich rodzinach dochodzi do tej czy innej formy ekspresji gniewu. Jest to normalny aspekt życia rodzinnego. W niektórych rodzinach ekspresja gniewu przybiera skrajną postać, tj. pojawia się bardzo często i ma znaczącą siłę.
Rozważając rolę rodziny w rozwoju agresji, należy się przyjrzeć zachowaniu jej poszczególnych członków. Nie ma wątpliwości co do wpływu przebiegu emocjonalnych procesów w rodzinie na rozwój dziecka. Gniew w stosunkach między dorosłymi oddziałuje na poziom pobudzenia i agresję dzieci. Wynika z powyższego, że do czynników zaburzających prawidłowy rozwój dziecięcej osobowości należą nie tylko negatywne postawy rodzicielskie, ale niewłaściwe współżycie członków rodziny. Brak wzajemnego szacunku i równowagi wewnętrznej prowadzi do lekceważenia potrzeb psychicznych dzieci. Od środowiska rodzinnego zależy, czy rozwiną się u dziecka zachowania prospołeczne czy antyspołeczne, czy rozwinie się u niego agresywny sposób reagowania. Dzieci stają się agresywne wówczas, gdy w swej działalności napotykają wiele zakazów i ograniczeń, skutkiem czego ich potrzeba aktywności ruchowej i poznawczej nie zostaje zaspokojona. Szczególnie agresywne są dzieci mające brutalnych i agresywnych rodziców, dzieci karane biczem, poszturchiwane i obrzucane wyzwiskami. Takie postępowanie rodziców wywołuje u dziecka reakcje złości, buntu, protestu oraz chęć odwetu, a jednocześnie dostarcza wzorów agresywnego zachowania.
Z jeszcze innym mechanizmem kształtowania się postaw agresywnych spotyka się u dzieci, którym wydaje się, że utraciły miłość rodziców. Poczucie porzucenia niweczy poczucie bezpieczeństwa, rodzi lęk, będący źródłem agresji. Lęk jest uczuciem bardzo przykrym i dziecko choć na chwilę chce się od niego uwolnić. Swoim zachowaniem pragnie zwrócić na siebie uwagę. W rodzinach dzieci agresywnych stwierdzono również powszechne występowanie wzoru interakcji zwanego procesem zniewolenia rodzinnego. Agresja jest tam stosowana zarówno przez rodziców, jak i dzieci w celu wzajemnego kontrolowania się i osiągania własnych celów. Proces ten jest traktowany jako zniewolenie, ponieważ członkowie rodziny osiągają swoje cele dzięki groźbom, rozkazom i innym zachowaniom wymuszającym.
Agresja dzieci może być mechanizmem obronnym, próbą zmuszenia rodziców do zwrócenia na siebie ich uwagi. Przeważająca większość rodziców dzieci agresywnych to osoby preferujące krzyk lub kary fizyczne, agresję w wychowaniu.
Częste stosowanie kar nie powstrzymuje dzieci od agresywnego zachowania, a zapowiedź surowej kary, wymierzonej najczęściej przez ojców, wzmaga agresję. W starszych dzieciach utrwala się poczucie niesprawiedliwości i gniewu. Szukają one akceptacji i zrozumienia poza domem, gdy trafią na podobnych sobie, tworzą nieformalne grupy, które organizują napady, rozróby, znęcają się nad słabszymi. Z roli ofiary przechodzą do roli sprawcy przemocy, którą postrzegają jako dużo bardziej atrakcyjną i dającą poczucie mocy.
Przemoc pomiędzy rodzeństwem, to agresywny lub gwałtowny czyn dokonany przez jedno dziecko przeciwko drugiemu. Przypadki tej przemocy często stwierdza się w rodzinach, gdzie rodzice stosują przemoc fizyczną, seksualną i emocjonalną wobec dzieci. Kontakt z gwałtownym rodzicem i środowiskiem, w którym brak ciepła i pozytywnych impulsów. Wiele przypadków to agresja okazjonalna, niekontrolowana i stanowiąca jednorazową odpowiedź na prowokację lub frustrację. Stosowana w konkretnym momencie, postrzegana jest jako dyscyplinowanie drugiej osoby lub będąca wrogą manifestacją rywalizacji pomiędzy rodzeństwem. Dzieci mogą być lub nie być agresywne wobec tych, których nienawidzą, a agresja może być lub nie zewnętrznym i widocznym znakiem nienawiści. Intensywność uczuć pomiędzy rodzeństwem i wzajemna zazdrość, rywalizacja pomiędzy braćmi i siostrami – wszystko to może świadczyć o niekłamanej nienawiści. Większość rodziców traktuje konflikty pomiędzy rodzeństwem jako nieuniknioną część procesów dorastania i rzadko z pełnym przekonaniem sprzeciwia się agresywnym zachowaniom pomiędzy swoimi dziećmi.
Rodzina stanowi najważniejszą grupę społeczną, w której dziecko przyswaja sobie normy społeczne, zasady współżycia i współdziałania z ludźmi. Właśnie w rodzinie dzieci uczą się zachowań społecznych w sposób najbardziej trwały i efektywny. Wynika to z silnych powiązań emocjonalnych członków rodziny, wczesności i bezpośredniości oddziaływań wychowawczych. I dlatego każde niewłaściwe zachowanie dziecka, będące skutkiem wadliwego oddziaływania pedagogicznego rodziców i wychowawców, powoduje, że popełniają oni coraz więcej błędów prowadzących do poważnych trudności wychowawczych, które w całej swej ostrości ujawniają się w wieku szkolnym.
OPRACOWANIE
ALICJA SMARZ
PRZEDSZKOLE PUBLICZNE NR 1 W PILE
Agresja wśród dzieci
Agresja to coraz bardziej aktualny temat zasygnalizowany zarówno przez pedagogów, psychologów, opinię publiczną i widoczny również w środkach masowego przekazu. Obserwujemy ostatnio nasilanie się zjawisk agresji już wśród małych dzieci. Problem ten nurtuje również zaniepokojonych rodziców.
Często słyszymy z ust nauczycieli i rodziców, iż dziecko jest agresywne, niegrzeczne, egoistyczne. Słyszymy o sprzeczkach, przezwiskach, kłótniach, obraźliwych słowach, popychaniu, dokuczaniu, ciągnięciu za włosy, wyśmiewaniu, zabieraniu zabawek i niszczeniu ich. O braku przyzwolenia na przyłączenie się do zabawy, o tym aby wykluczyć kogoś z zabawy, rozmowy, by się zemścić, grozić, dręczyć, ale również i o tym, by bronić siebie i innych, aby przeforsować swoją wolę, oponować, położyć czemuś kres.Zadajemy sobie wtedy pytanie co jest przyczyną takich zachowań? Jak można im zaradzić?
Można powiedzieć, iż agresja jest nieodłączną częścią naszego życia. Nawet niemowlę wyraża waleczną gotowość przezwyciężania sprzeciwu, w przypadku pragnienia kontaktów z osobą bliską głośno płaczem, krzykiem zwraca na siebie uwagę.
W przypadku agresywnych zachowań mamy do czynienia z obroną czegoś lub walką o coś.
Musimy wszyscy zdać sobie sprawę, iż podstawowym motorem działalności dzieci, wpływającym na przebieg rozwoju są ich potrzeby. Niestety, nie zawsze mogą być zaspokojone. Stan nie zaspokojenia, czyli blokady potrzeby prowadzi do wyzwolenia emocji, niezadowolenia, zdenerwowania, poczucia krzywdy. Dziecko może stać się agresywne wskutek np. nie zaspokojenia potrzeby akceptacji, uznania społecznego, zbyt częstego upominania, wytykania wad i braków, stawiania innych za przykład.
Agresja staje się niekiedy jedyną szansą jaką ma dziecko wychowywane w ograniczeniach i nadopiekuńczości, aby mogło wypróbowywać nowe rzeczy, odważyć się na samodzielne działanie. Musimy zdać sobie sprawę, że nie istnieje agresja bez przyczyny, z czystej złośliwości.
Agresja może przyjmować dwie formy: jedną, którą nazywamy „wyładowaniem” i drugą, którą nazywamy „osiąganiem”.
W pierwszym przypadku chodzi o wyładowanie nieprzyjemnych emocji takich jak: złość, gniew, lęk.
W drugim przypadku chodzi o pragnienie zdobywania czegoś, pokonywania trudności, osiągnięcia ważnego dla siebie celu. Może to być np. odebranie zabawki, strzelenie gola, chęć zwrócenia na siebie uwagi, ujawnienie swoich pragnień
i problemów.
Dzieci są świetnymi obserwatorami, bezustannie zbierają doświadczenia również związane z agresją. Widzą agresywne zachowanie u innych, często wzorcami takiego zachowanie bywają również słownie i fizycznie agresywni rodzice. Dorośli stosując kary fizyczne, najczęściej sami pochodzą z rodzin, w których przemoc była na porządku dziennym, a ich zachowanie jest bezpośrednim przeniesieniem tego, czego sami doświadczyli w dzieciństwie. Użycie siły nie jest jedynym sposobem radzenia sobie z problemami. Powodowani gniewem rodzice potrafią również upokorzyć i znieważyć dziecko.
Z modelami agresywnego zachowania spotykają się dzieci również w grupach rówieśniczych, dostarczają ich także – niestety środki masowego przekazu szczególnie film, bajki oraz gry komputerowe. Sceny bójek, walk, brutalnego zachowania, czasem wręcz bezwzględnego okrucieństwa pozostawiają w dziecięcej psychice trwałe ślady. Brak doświadczeń i umiejętności dokonania własnej oceny postępowania takich bohaterów powoduje, iż często budzą oni podziw. Dziecko chcąc identyfikować się z nimi – przejmuje ich sposób zachowania.
Dziecięca agresja może być bezpośrednio skierowana przeciw osobie lub przedmiotom, które były powodem doznanego stresu. Czasem jednak jej ofiarą padają obiekty słabe np. inne dzieci, zwierzęta, na których rozładowuje się stan napięcia emocjonalnego. Agresywne zachowanie może spełniać funkcję narzędzia umożliwiającego dziecku osiągnięcie zamierzonego celu. Stosuje więc metodę wymuszania i gróźb, a uleganie takim zachowaniom przyczynia się do wytworzenia stałej strategii postępowania. Dziecko bardzo szybko wyczuwa, iż jego histerie
i groźby powodują zmianę postępowania rodziców i konsekwentnie to wykorzystuje. Agresja, prowadząc do rozładowania w sytuacji trudnej , staje się zarazem źródłem nowych trudności. Odpowiedzią na dziecięcą agresję przeważnie bywa kara, która powoduje jedynie przejściowe zahamowanie, a następnie dalsze nasilenie stresu.
Z tego względu kary nie można uznać za formę oddziaływania, która skutecznie przeciwdziała powstawaniu agresywnych zachować. Takie zachowania mogą wynikać również z zaburzeń w funkcjonowaniu systemu nerwowego, a czasem schorzeń organicznych. Dlatego też przejawy agresywnych zachowań powinny być obiektem zainteresowania i troski zarówno rodziców jak i wychowawców.
Nie ma niestety „złotego środka”, aby zaradzić takim zachowaniom. Można natomiast zastosować środki pomocnicze, służące pozbywaniu się wielkiej narastającej złości, które są wcześniej poznane i zaakceptowane przez dziecko. Dajemy wówczas dziecku możliwość odreagowania negatywnych emocji w formie:
– dziurawienia kartki długopisem, piórem,
– walka figurami złości,
– przypięcie do koszulki sylwety szczerzącego zęby psa, który ma sygnalizować „uwaga, będę gryzł, trzymajcie się z daleka”,
– „ludzik złości” maskotka, której można opowiedzieć o swoim zdenerwowaniu,
– malowanie, bazgranie na dużych arkuszach papieru,
– „pudło złości” z gazetami, które można rwać, zgniatać.
Warto również z dzieckiem przeanalizować jego zachowanie po zakończeniu agresywnej sceny kiedy widać oznaki uspokojenia, porozmawiać o jego odczuciach, nastroju, zastanowić się jak inaczej można było rozwiązać problem, tylko wtedy dziecko dowiaduje się, że trzeba zwracać uwagę na sposób wyrażania swoich emocji, uczy się trudnej sztuki mówienia o nich, jak i radzenia sobie z nimi.
Pojęcie agresji w mowie potocznej ma negatywne zabarwienie kojarzące się wyłącznie z walczącymi osobami, ranami, cierpieniem. Jedno jest pewne, agresję, która prowadzi do przemocy, destrukcji oraz przybiera formę pogardy dla człowieka należy odrzucać i zapobiegać jej powstawaniu.
Z drugiej jednak strony agresja jest potrzebna do życia, a przede wszystkim do współżycia z innymi. Trzeba ją spostrzegać w zróżnicowany sposób. Zdolność do zachowań agresywnych jest podstawą do uczenia się rywalizacji, obrony swoich praw i racji, walki w imię swoich przekonań – bez poczucia winy i wyrzutów sumienia.
Musimy zdać sobie sprawę z faktu, że człowiek, który w dzieciństwie nie nauczył się posługiwania swoją agresją: będzie miał bardzo wiele trudności w dorosłym życiu.
Z powodu nie radzenia sobie z własną i cudzą agresją może wycofać się na margines życia społecznego. Bez agresji nikt nie potrafiłby w sposób trwały zwracać uwagi na swoje potrzeby, które nie byłyby wtedy zaspokajane – ani niemowlę, ani małe dziecko, młody człowiek, ani też dorosły. „Bez agresji nikt, a już na pewno nie dziecko, nie miałoby siły sprzeciwić się i powiedzieć „nie”, a przecież są to ważne warunki wytyczenia granic wokół swojej osobowości, aby chronić się przed wyrządzeniem krzywdy oraz wzmocnić swoje Ja.” „A czym byłaby odwaga cywilna? Już sama wymaga dużej dozy agresywności, ponieważ zawsze oznacza wystąpienie jeden krok przed tłum, powiedzenie „stop” i wstawienie się za słabszymi, tymi, którzy nie cieszą się właśnie uznaniem, przeciwstawienie się wewnętrznym i zewnętrznym oporom.”[1]
Literatura:
J. Grochulska „Agresja u dzieci”.
G. Hang-Schnabel „Agresja w przedszkolu” Poradnik dla rodziców
i wychowawców.
Proponuję również sięgnięcie do literatury – poradniki dla rodziców
i wychowawców:
Peter Pauling „Szczęśliwe dzieci”.
I. Romberg-Asboth „Kiedy dusza dziecka płacze”.
[1] Hang-Schnabel G., „Agresja w przedszkolu“ Poradnik dla rodziców i wychowawców
Dzień Dziecka, Prawa Dziecka, Złote Myśli o Dzieciach
Deklaracja Praw Dziecka
http://www.dziendziecka.swieta.biz/deklaracja.php
Konwencja o Prawach Dziecka
http://www.dziendziecka.swieta.biz/konwencja.php
A jeżeli masz dziecko, najszczęśliwszy z ludzi,
Które jest jako motyl i ptaszek i kwiat…
Spójrz w oczy swego dziecka,
w sercu ci się zbudzi radość,
której nie zaćmi najsmutniejszy świat.
Julian Ejsmond
Dzień Dziecka
Radosne święto wszystkich dzieci, obchodzone od ponad pół wieku, na stałe wpisało się w kalendarz dni świątecznych.
W Polsce obchodzi się je 1 czerwca jako Międzynarodowy Dzień Dziecka, podobnie jak w wielu krajach europejskich należących kiedyś do bloku krajów socjalistycznych.
W innych krajach dziecięce święto przypada na na dzień 20 listopada i obchodzone jest jako Dzień Praw Dziecka lub Powszechny Dzień Dziecka, a data jest upamiętnieniem uchwalenia Deklaracji Praw Dziecka w 1959 roku oraz Konwencji o Prawach Dziecka w 1989 r.
Nie znaczy to jednak, że dziecięce święto nie było znane wcześniej.
Dedykowanie dzieciom szczególnego dnia w kalendarzu początek miało w 1924 roku w Genewie, gdy Liga Narodów reprezentowana przez przedstawicieli ponad pięćdziesięciu krajów na wniosek Międzynarodowego Związku Pomocy Dzieciom przyjęła uchwałę zwaną Deklaracją Praw Dziecka.
Przyznanie dzieciom praw, których nie miały do początku dwudziestego stulecia stało się przełomem na drodze do uznania dzieci za pełnoprawnych obywateli społeczeństwa.
Dzień w kalendarzu poświęcony dzieciom miał uświadamiać i przypominać, że dziecko nie jest przedmiotem, ma prawo do życia, ochrony i pomocy gwarantowane Deklaracją Praw Dziecka, której preambuła głosiła:
„Mężczyźni i kobiety wszystkich narodowości uznają, że ludzkość powinna dać dziecku wszystko, co posiada najlepszego i stwierdzają, że ciążą na nich, bez względu na rasę, narodowość i wyznanie – wyspecyfikowane następnie obowiązki”
W niektórych krajach, między innymi w Chinach, obchodzono więc w różnych terminach Dzień Dziecka, jednak był to raczej dzień pamięci dorosłych o prawach dzieci i czas, w którym przypominano o potrzebie troski o nie.
W 1949 roku Światowa Federacja Kobiet Demokratycznych uznała dzień 1 czerwca za najbardziej odpowiedni dla manifestacji problemu ochrony dzieci przed złem świata.
Inicjatywę podjęły władze krajów bloku socjalistycznego traktując ją jako propagandowe narzędzie walki politycznej i wprowadzając święto do kalendarzy.
W 1954 roku Organizacja Narodów Zjednoczonych rezolucją 838 (IX) zasugerowała państwom członkowskim wyznaczenie takiego dnia, pozostawiając wolny wybór daty.
Sugestię przyjęto i święto wprowadzano w ciagu następnych lat w kolejnych krajach.
W większości przyjęto, że najodpowiedniejszym dniem jest 20 listopada, jako rocznica uchwalenia Deklaracji Praw Dziecka.
Aczkolwiek w obu przypadkach inicjatywa wprowadzenia Dnia Dziecka nie była wolna od zabarwienia politycznego, niewątpliwie pomogła samym dzieciom.
Określenie konkretnego dnia i wyznaczenie go świętem, sprzyjało różnorakim inicjatywom na rzecz poprawienia warunków bytowych dzieci, zbiórkom funduszy, nowym uchwałom i wdrażaniu ich w życie, międzynarodowej współpracy i pomocy, powstawaniu nowych organizacji humanitarnych.
Dziś w naszej cywilizacji każdy dzień jest dniem dziecka.
Dniem miłości do niego, stałej opieki, troski o jego teraĽniejszość i przyszłość.
Nikt nie kwestionuje jego prawa do życia, nauki, zabawy, walczy się jedynie o poprawę standardów, chcąc słonecznym dzieciństwem zapewnić jak najlepsze warunki dla rozwoju.
Przywykliśmy do komercyjnych obrazków promiennie uśmiechniętych dzieci, tych całkiem maleńkich i tych dużych, patrzących na nas z reklam, okładek pism i książek, ekaranów i monitorów.
Oczekujemy ich w codzienności.
Same dzieci nie wyobrażaja sobie, że mogłoby być inaczej.
Dzień Dziecka nie kojarzy im się z ciemnymi kartami historii i znamiennymi datami.
Nie zdają sobie sprawy, że dzisiejsze przemiłe, kolorowe święto zaledwie pół wieku temu określiło ich człowieczeństwo i status społeczny.
Nie wnikają w przeszłość, swoje przywileje i prawa traktują jako przynależne, czasem jako uciążliwe, protestując przeciw konieczności nauki, czy opiece ograniczającej ich zachłanność na życie.
W kalendarzowym Dniu Dziecka oczekują zwiększonej dawki przyjemności, łakoci, prezentów, organizacji imprez i większej swobody.
Przecież to ich dzień. Tęczowy dzień uśmiechu i radości, jeden z najważniejszych i najobfitszych w roku.
Nie zawsze tak było. I nie wszędzie jest.
Czy dzieci powinny być tego świadome?
(ze str www.dziendziecka.swieta.biz)
Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka.
Jan Paweł II (Karol Wojtyła)
O dzieciach
Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat.
Janusz Korczak
Twoje dzieci nie są twoimi dziećmi, one przychodzą przez ciebie, ale nie z ciebie, chociaż są z tobą, ale nie należą do ciebie. Ty dajesz im swoją miłość, ale nie swoje myśli ponieważ one mają myśli własne. Możesz dać przytułek ich ciałom, ale nie ich duszom, ponieważ domem ich dusz jest dzień jutrzejszy. Możesz starać się upodobnić do nich, ale nie próbuj ich zmuszać, aby były podobne do ciebie, ponieważ życie nie nie pozostaje przy dniu wczorajszym.
Kahil Gilbran
Jako rodzice zawsze musimy mieć skrzydła wystarczająco duże, aby otoczyć nimi dzieci i osłonić je przed krzywdą czy bólem. To figuruje w naszym kontrakcie z Bogiem, kiedy bierzemy na siebie odpowiedzialność za ich życie.
Jonathan Carroll
Jedynym rozsądnym sposobem wychowania jest oddziaływanie własnym dobrym przykładem, a jeśli nie można inaczej – odstraszającym przykładem.
Albert Einstein
Kto nie pamięta dokładnie swego dzieciństwa, ten jest złym wychowawcą.
Marie von Ebner – Eschenbach
Nie ma dzieci, są ludzie.
Janusz Korczak
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać.
Ludwig Pasteur
Co to jest człowiek dorosły? Dziecko nadęte latami.
Simone de Beauvoir
To nie to, że z wiekiem stajemy się dziećmi. Wiek po prostu pokazuje, jakimi dziećmi pozostaliśmy.
Johann Wolfgang Goethe
Czemuż to kochamy dzieci? Otóż głównie dlatego, że tylko małe dziecko nie potrafi zwodzić nas i oszukiwać.
Akutagawa Ryunosuke
Dzieci nie są głupsze od dorosłych, tylko mają mniej doświadczenia.
Janusz Korczak
Dzieciństwo jest dobre dlatego, że każdy dzień zaczyna życie na nowo, bez ciężaru dnia wczorajszego.
Anna Kamieńska
Kobieta lepiej rozumie dziecko niż mężczyzna, ale psychicznie mężczyzna jest bardziej podobny do dziecka.
Fryderyk Nietzsche
Ojcowie zdolnych dzieci są gorącymi zwolennikami teorii dziedziczenia.
Carlo Manzoni
Nigdy dzieci nie mogą zrobić rodzicom takiego wstydu, jak rodzice dzieciom.
Jan Kurczab
Autorytet spreparowany specjalnie dla dzieci nie może trwać. Taki autorytet będzie zawsze surogatem, który nigdy nie przyniesie pożytku.
Antoni Makarenko
Mielibyśmy doskonale wychowane dzieci, gdyby ich rodzice byli dobrze wychowani.
Johann Wolfgang von Goethe
Człowieka należy oceniać po tym, co w nim najlepsze: jak ciężko pracuje, jak wierny jest swoim poglądom i jak bardzo kocha swoje dzieci.
Kirk Douglas
Jedynym produktem, który człowiek otrzymuje bez instrukcji obsługi, jest dziecko.
Andrzej Majewski
Jak rozpoznawać i rozwijać talenty przedszkolaka
Jak rozpoznawać i rozwijać talenty przedszkolaka
autorem artykułu jest ekspert Akademii Misia Haribo, pedagog Halina Żórawińska (www.przed.webd.pl)
Czym właściwie jest talent? Najczęściej kojarzymy go z terminami takimi jak: zdolności, zainteresowania, ekspresja i postawa twórcza. Jeżeli mówimy, że ktoś ma talent mamy na myśli jego szczególne uzdolnienia w danej dziedzinie sprawiające, że podejmowane przez niego działania wyróżniają się na tle dokonań innych. Jak dostrzec talent i stymulować rozwój zdolności dziecka, radzi ekspert Akademii Misia Haribo, pedagog Halina Żórawińska.
Po pierwsze bacznie obserwować
Dążenie do poznawania świata należy do naturalnych skłonności dziecka. Podczas odkrywania zastosowań rozmaitych przedmiotów i nabywania nowych umiejętności, ujawniają się specyficzne predyspozycje malucha. Jego rodzice oraz nauczyciele mogą zauważyć, że wybrane czynności przychodzą mu z dużą łatwością, a na pewnych zabawach skupia swoją uwagę dłużej niż inne dzieci – jest to zazwyczaj oznaką zainteresowań lub zdolności w danej dziedzinie. Ich rozwój zależy natomiast od właściwej stymulacji ze strony otoczenia. W dążeniu do wydobycia drzemiącego w dziecku potencjału należy pamiętać, by nie stawiać mu zbyt wysokich wymagań, a przede wszystkim nie zniechęcać go, m.in. poprzez krytyczne oceny. To co powinniśmy robić to doceniać zaangażowanie i postawę twórczą malucha. To one są bowiem głównym motorem działania i rozwoju talentu.
Pozwólmy dziecku próbować
Wykrystalizowanie się profilu zainteresowań dziecka jest procesem długotrwałym, któremu sprzyja dostarczanie przez środowisko wychowawcze propozycji różnorodnych działań. Nie należy skupiać się wyłącznie na jednej dziedzinie. Aby zapewnić przedszkolakowi wszechstronny rozwój, przekładający się na sukcesy na kolejnych etapach życia, powinniśmy nieustannie pobudzać ambicje malucha, zachęcać go do wytrwałości i podejmowania kolejnych prób.
Rozwijanie talentu zaczyna się w domu
Miejscem, w którym dziecko rozpoczyna poznawanie świata jest dom, a jego przewodnikami na tym etapie nauki są przede wszystkim rodzice. Maluch umiejętności uczy się słuchać i skupiać uwagę na wykonywanych czynnościach. Poprzez zabawę uczy się kształtowania rzeczywistości, co ma niezwykle istotny wpływ na rozwijanie wyobraźni twórczej. W wykorzystaniu pełni edukacyjnego potencjału zabawy sprzyja aktywna obecność rodziców, którzy w ten atrakcyjny dla malucha sposób, mogą nieustannie poszerzać jego wiedzę. Chwaląc za osiągnięcia, czy poczynione postępy opiekunowie uczą dziecko wyrażania i okazywania uczuć, wprowadzając je w obszar ekspresji i wyrażania własnej osoby.
Wyrazić siebie poprzez talent
Pobudzanie dzieci do komunikowania własnej osoby poprzez rozmaite działania, odgrywa w ich rozwoju bardzo ważną funkcję. Jest czynnikiem intensyfikującym procesy poznawcze, emocjonalne i motywacyjno – wolicjonalne. Jeżeli zatem środowisko stworzy odpowiednie warunki do wyrażania siebie, pojawia się również twórcza ekspresja, która odpowiednio ukierunkowana pobudza do zdobywania i rozwijania nowych umiejętności. Jeżeli nie zostanie ona zahamowana poprzez niewłaściwe działania rodziców i wychowawców – takie jak np. nadmierna krytyka prowadząca do intensyfikacji poczucia wstydu – młoda jednostka ma szansę swobodnie rozwijać swój potencjał. Ekspresja jest bowiem nieodłącznym elementem rozwoju talentu, pobudzającym do działania i stanowiącym siłę napędową do zdobywania nowych umiejętności.
Dziecku potrzebna jest motywacja
Baczna obserwacja pozwala dostrzec, poprzez jakie działania dziecko wyraża się najchętniej i najbardziej swobodnie. Dla jednego malucha będzie to rysowanie, dla innego muzyka lub sport. Rolą rodziców i wychowawców przedszkolnych jest stworzenie takich warunków, w których te zainteresowania będą mogły się swobodnie rozwijać. Odkrywanie i pielęgnowanie talentów, powinno zatem stanowić stały element wczesnej edukacji. Choć dotychczas w naszym systemie kształcenia cele programowe i indywidualne predyspozycje dzieci rzadko się zazębiały, od pewnego czasu pojawia się coraz więcej innowacyjnych programów nauczania oraz niezależnych inicjatyw, które wspierając realizację ogólnych założeń pozwalają również rozwijać indywidualne talenty najmłodszych. Należy do nich m.in. Akademia Misia Haribo – program społeczny, który od ponad dwóch lat działa na rzecz wspierania wczesnej edukacji poprzez pouczającą zabawę. W ramach programu organizowane są konkursy dla przedszkoli, a na stronie internetowej Akademii można znaleźć propozycje edukacyjnych gier i zabaw dla najmłodszych oraz zestawy ćwiczeń pomocnych w nauce czytania, liczenia i rozpoznawania kolorów.
Mały geniusz
Wybitne uzdolnienia ujawniają się zazwyczaj już na wczesnym etapie życia. Obdarzone nimi dzieci charakteryzuje szybszy rozwój umysłowy, wyższy od przeciętnej poziom zdolności rozumowania, większa samodzielność myślenia oraz oryginalność w rozwiązywaniu stawianych im zadań. Jeśli zatem rodzic zaobserwuje u swojego dziecka coś, co sugeruje talent w danej dziedzinie, powinien zrobić wszystko, aby umożliwić jego dalszy rozwój. Pierwszym krokiem jest bezpośrednia praca z maluchem i motywowanie go do działania. Kolejny etap to zapewnienie odpowiedniej stymulacji, np. poprzez zapisanie przedszkolaka na zajęcia pobudzające jego twórczą aktywność. Trzeba sobie bowiem zdawać sprawę, że talent rozwinie się wtedy, kiedy stworzymy ku temu sprzyjające warunki, które zachęcą dziecko do wytrwałości i podejmowania kolejnych prób.